To było wyzwanie. Udane, choć przyznam, że chyba nie przepadam za serkiem feta i muszę dalej szukać pomysłu na szpinak :).
Składniki:
– na ciasto naleśnikowe, zgodnie z moim przepisem :),
– na farsz: cebula, 4 ząbki czosnku, zamrożony szpinak – u mnie rozdrobniony, gęsta śmietana 3 łyżki, ser feta (u mnie favita),
– na beszamel: 3 łyżki mąki, 3 łyżki masła, 3 szklanki mleka,
– przyprawy: sól, pieprz, gałka muszkatołowa,
– do posypania: ser.
Naleśniki możemy zrobić jak w moim przepisie.
Następnie na patelni podsmażamy na masełku cebulkę i czosnek oraz szpinak (można zamrożony). Po chwili dodajemy serek feta oraz śmietanę. Mieszamy. Dodajemy przyprawy: sól, pieprz i gałkę muszkatołową – nie oszczędzając :).
Przygotowujemy beszamel, jak z przepisu.
Naczynie żaroodporne możemy wysmarować masłem albo tortownicę (ja wybrałam tortownicę) wykładamy papierem do pieczenia. I układamy następująco warstwy: naleśnik, szpinak, naleśnik, beszamel cienka warstwa, naleśnik, szpinak, naleśnik, beszamel, naleśnik, szpinak – na samym końcu powinien być naleśnik, który ja udekorowałam szpinakiem i polałam beszamelem :). Całość posypałam startym serem, na samym czubku dodając łyżeczkę beszamelu i masełka :).
Pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180-200 stopni.
Osobiście wolę wersje na słodko, ewentualnie chudsze, lub bez serka feta :).